sobota, 16 listopada 2013

Rozdział 3

Miłość, która się nie zmienia, nie jest miłością. Miłość jest jak nieusuwalne znamię.
Przetrwa burzę i nigdy nie zadrży. Miłość nie zmienia się z czasem, w ciągu godzin,
tygodni, mimo upływu lat, lecz potwierdza się, nawet u progu przeznaczenia.

...Kupiła duży popcorn i 2 małe cole, wracając wpadła na Grace, która wraz z nieznanym blondynce dotąd chłopakiem, zmierzała w kierunku sali, gdzie miał się odbyć seans.
- Grace? - zapytała niepewnie blondynka, przystając na chwilę.
- Kim? -odparła pytaniem na pytanie brunetka. - Kim!! Ty wróciłaś!! Tak się cieszę!! - pisnęła szczęśliwa Parker, rzucając się na szyję dawno niewidzianej przyjaciółce.
- Jestem tu tylko na wakacje, ale nie psujmy tej chwili..- wyszeptała Crawford, odwzajemniając gest dziewczyny.
- Jesteś tu z Brett'em? - zapytała Grace, odrywając się od Kimberly.
- Tak..niestety. A kim jest ten przystojniak? - zagadnęła siedemnastolatka, wskazując na umięśnionego szatyna, przyglądającego się całej sytuacji.
- To mój chłopak, Luke. - odparła łagodnie brunetka.
- Co takiego? Grace, mogę na momencik? - zapytała Crawford, łapiąc przyjaciółkę za rękę. Nastolatki skierowały się kilkanaście metrów dalej, tak, by nowa sympatia Parker nie była w stanie dosłyszeć rozmowy dziewczyn.
- Czyś ty oszalała?! Przecież od wieków kochasz się w Jerry'm! Odkąd w przedszkolu malowaliście się  farbami! - niemal krzyknęła Kim.
- Tak, ale Jerry się zmienił. Nie jest już tym samym słodkim, nieogarniętym chłopaczkiem, którego pokochałam. Co ja wygaduję, ja go nadal kocham, ale to nie ma znaczenia. Ma dziewczynę. Nazywa się Katie Dawson i jest naprawdę śliczna. Nie mam z nią szans.- odpowiedziała przygnębiona brunetka.
- Poważnie? Jerry ma dziewczynę? Przecież jeszcze rok temu nie spuszczał z ciebie oka! Co się stało? - zapytała zaciekawiona Crawford.
- Tak jakby mamy inne poglądy w pewnej sprawie.- powiedziała Grace. Kimberly zmarszczyła brwi, jednocześnie dając sygnał przyjaciółce, by mówiła dalej. - Chodzi o moją kuzynkę Emmę...- zaczęła delikatnie Grace, uważając, by nie powiedzieć coś, czego później może żałować.
- Co jakaś Emma ma wspólnego z Jerry'm? Czy ty jesteś zazdrosna? - zapytała Kim, obdarzając przyjaciółkę przenikliwym spojrzeniem.
- Nie! Chodzi o to, że Em nie jest taka, jak wszyscy myślą. Ma chłopaka, ale zdradza go z Brody'm, moim byłym. - wyszeptała Parker.
- Czekaj, czekaj, a kto jest tym chłopakiem?- zapytała Kim. Serce podpowiadało jej, że to Jack, lecz rozum nakazywał mu zaprzeczyć. Zdezorientowana dziewczyna postanowiła zaufać przyjaciółce, wyciągając z niej tą, jakże istotną informację.
- kuzyn Jerry'ego! - odparła szybko siedemnastolatka, starając się zachować pozory. W końcu nie mogła wyjawić Kim całej prawdy, gdyż doskonale zdawała sobie sprawę z tego, że serce jej przyjaciółki nadal oddane jest jednemu chłopakowi, którym jest Jack. Crawford, słysząc te słowa, odetchnęła z ulgą, delikatnie się uśmiechając. Kamień spadł jej z serca. W głębi serca uważała, że pogłoski o nowej dziewczynie Brewer'a to najzwyczajniejsze w świecie plotki.
- Czyli Jerry uwierzył Emmie, a nie tobie? - upewniła się blondynka. Grace ostrożnie skinęła głową, co spowodowało, że po jej policzku spłynęła samotna, niezauważalna łza.
- Rzeczywiście, ciężka sprawa...- zaczęła Kimberly, jednak nie była w stanie dokończyć.
- Kim, chodź! Film się zaraz zaczyna! - odparł Brett, łapiąc swoją dziewczynę za rękę.
- Zawsze zjawiasz się w najmniej odpowiednim momencie! Muszę porozmawiać z moją przyjaciółką! - syknęła Crawford.
- Załatwisz to później. - szepnął jej do ucha.
- Wszystko w porządku Kim? - zapytała Grace, która przyglądała się owej sytuacji.
- Tak, tak! Oczywiście, że tak! To pa Grace! - pisnęła Kimberly, wysilając się na sztuczny uśmiech. Brett, mocno ujął dłoń brązowookiej, prowadząc do budynku. Para zajęła miejsca w piątym rzędzie.Kim ostrożnie poczęła rozglądać się w koło, jakby szukała kogoś znajomego, kogoś, kogo pragnęła zobaczyć tu i teraz, bez względu na wszystko. Nagle odwróciła głowę w bok, dostrzegając go. Siedział obok niej wraz ze swoją nową dziewczyną. Po policzku nastolatki spłynęło kilka łez, lecz ta pozbyła się ich, nim ktokolwiek był w stanie je zauważyć. Jack, nie zdając sobie sprawy z obecności swojej byłej dziewczyny, położył rękę na oparciu fotelu, napotykając gładką, delikatną dłoń dawnej sympatii. Odwrócił głowę w bok, dostrzegając speszoną Kim, jednocześnie zabierając rękę. Ich spojrzenia spotkały się na moment, przekazując sobie wzajemną miłość, a może uczucie, które przekwitło? Brewer posłał blondynce spojrzenie pełne bólu i cierpienia, niezauważalnie się uśmiechając. Kimberly gwałtownie odwróciła głowę, spoglądając na ekran, na którym widniał zwiastun horroru. Po upływie niespełna pięciu minut, seans zaczął się. Znudzona nastolatka odruchowo spoglądała w stronę Jack'a, przytulającego do siebie nieznajomą dziewczynę. W tym czasie, Brett spojrzał na Kim, lekko całując w policzek. Szczelnie objął ją ramieniem, przytulając do siebie, jednak po chwili wrócił do poprzedniej pozycji, w pełni koncentrując się na filmie. Blondynka z niedowierzaniem zerknęła w stronę Johns'a, pobłażliwie się uśmiechając.
- Czym ja się przejmuję?! Przecież i tak cie nie kocham frajerze.- szepnęła, śmiejąc się z głupoty Brett'a, który od czasu do czasu, w miejscach publicznych, starał się udawać wspaniałego chłopaka, który interesuje się własną dziewczyną. Jack obserwując owe zajście szeroko się uśmiechnął, mierząc wzrokiem śmiejącą się siedemnastolatkę. Szatyn był szczęśliwy, że Kim nie darzy Brett'a głębszym uczuciem, choć sam nie wiedział, dlaczego. W końcu był niemal w stu procentach pewien, że miłość do Kimberly, przeminęła wraz z jej wyjazdem, jednak, czy aby na pewno??
- Kotku, przytul mnie! Boję się.! - pisnęła Emma, mocno wtulając głowę w tors Brewer'a. Ten obdarzył ją lekkim uśmiechem, jedną ręką obejmując, a drugą, delikatnie głaszcząc jej włosy. Szatyn raz jeszcze spojrzał w kierunku Kim, która skupiając się na filmie, lekko pisnęła ze strachu, podskakując w miejscu. Jack zaśmiał się na ten widok, wspominając dawne czasy, kiedy to siedzieli na kanapie, w willi Crawford'ów, obejmując się. Kimberly zawsze podczas maratonu horrorów, który niejednokrotnie sobie urządzali, zawsze starała się zachować zimną krew, jednak nigdy jej się to nie udawało. W takich sytuacjach, właśnie on, mocno ją do siebie przytulał, czule całując w czoło. Szeptał jej do ucha, że jest przy niej i nic, nigdy ich nie rozdzieli...- pomyślał, uśmiechając się na samą myśl o tych cudownych chwilach, które przeżyli...Czekoladowooki ostrożnie objął dłoń Kimberly, która już po sekundzie spojrzała na niego pytająco.
- Wszystko będzie dobrze. Jestem tu, obok..- szepnął siedemnastolatek, jednak reakcja blondynki, zaskoczyła go.
- Dlaczego mi to robisz? -zapytała, gwałtownie wstając z miejsca. Ze łzami w oczach, wyszła z sali, kierując swoje kroki do damskiej toalety. Jack postanowił nie tracić czasu. Przeprosił Emmę, tłumacząc, że musi skorzystać z toalety, po czym pognał za swoim przeznaczeniem...
- Kim! Kim! Zaczekaj - krzyknął, doganiając blondynkę.
- Po co Jack? Po co?! Dlaczego mi to robisz?! Dlaczego! Masz dziewczynę, ja chłopaka! Proszę, nie komplikuj wszystkiego! - odparła Kimberly, pozwalając łzom swobodnie spłynąć.
- Nic nie rozumiesz! To, że nie jesteśmy już razem nie zabrania mi przyjaźni z tobą! W końcu kiedyś, bardzo się kochaliśmy. Byliśmy najlepszymi przyjaciółmi. Czy warto zaprzepaścić to wszystko? - zapytał, podchodząc bliżej blondynki.
- Możemy zostać przyjaciółmi, ale niczym więcej. - odparła Kimberly, która z niewiadomych powodów, zgodziła się na ten układ. Jack spojrzał w jej smutne oczy, zdając sobie sprawę, jak bardzo krzywdzi ją w tej chwili. Po prostu nie potrafił powiedzieć jej, że nie umie wybrać pomiędzy dwoma dziewczynami. Teraz zdał sobie sprawę, że nadal kocha Kim, lecz uczucie, którym darzy Emmę również jest silne, leczy czy to jest miłość? Poniesiony miłością i namiętnością, zbliżył się do Crawford, przysuwając bliżej siebie. Starł z jej twarzy maleńkie łezki, czule całując w usta.

Pocałunek był krótki, lecz namiętny, a zarazem pełny czułości i przepełniony słodyczą. Kim, chcąc oderwać się od ukochanego, odchyliła głowę w bok, sprawiając, że jeden z pocałunków Brewer'a trafił na jej policzek. Tymczasem Jerry, który udał przechodził obok galerii, zatrzymał się za jednym z filarów, przyglądając całującej parze.
- Co?! Jak on mógł! Wiedziałem! - westchnął, z niedowierzaniem kiwając głową. Postanowił zostać i obejrzeć całą scenkę do samego końca...
- Nie powinniśmy tego robić..- szepnęła blondynka.
- Przepraszam, nie mogłem się powstrzymać. - odparł chłopak, mocniej obejmując Kimberly w talii.
- Jack..jesteśmy przyjaciółmi.- mówiła między pocałunkami.
- To nie oznacza, że nie mogę cię pocałować... - odpowiedział chłopak, po raz kolejny całując Kim. Tym razem, dziewczyna odwzajemniła gest szatyna, zarzucając prawą ręką na jego ramię, a drugą ulokowywując na szyi siedemnastolatka. Jednak kiedy język towarzysza, delikatnie wkradł się do jej ust, nastolatka przerwała pocałunek.
- Jack, my nie możemy! Nie możemy im tego robić. Ty masz dziewczynę, a ja chłopaka. Najlepiej będzie, jeśli nigdy więcej się nie spotkamy i zapomnimy o tym, co właśnie miało miejsce. - odparła nerwowo Kimberly, wybiegając z galerii. Szatyn bezradnie splótł ręce na szyi, spoglądając w dal. Wyciągnął prawą rękę, odsuwając bransoletki, które ukrywały widniejący na nadgarstku tatuaż z napisem: ''Na Zawsze Razem''. Mimowolnie uśmiechnął się, spełniając przeznaczenie i wypowiadając jakże dwa istotne słowa.
- Na Zawsze.
♥♥♥
I JAK?? SZOK PRAWDA? HEHEH NA TO WŁAŚNIE LICZYŁAM. ZASKOCZYĆ WAS! :D
MAM NADZIEJĘ, ŻE MI WYBACZYCIE, A I JESZCZE JEDNO, NIE SZYBKO OCZEKUJCIE KICKA!! ROZDZIAŁ DLA WSZYSTKICH WIERNYCH CZYTELNIKÓW!
DO NASTĘPNEGO, BAYOS<3
POZDRAWIAM, PATTY ♥

11 komentarzy:

  1. Cudowny <3
    Zaskoczyła nas kochana :D
    Szkoda, że na kicka poczekamy :(
    Ja chcem kicka teraz!
    Kocham i czekam na nn ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wow super blogi i boski rozdział masz wieki talent:D^^
      czekam na nowy rozdział oby szybko
      wpadniesz?? dopiero zaczynam:
      kocha-czy-nienawidzi.blogspot.com

      Usuń
  2. 3 rozdział, a ja już kocham to opowiadanie :D Spodziewałam się tego, bo jestem nieuleczalną romantyczką i uwielbiam takie historie xd Naprawdę gratuluję tak wspaniałego rozdziału :) Coś mi się zdaje, że Jerry wygada się Emmie o tym, co zobaczył i wtedy.. możliwe, że Jack uświadomi sobie w końcu, kogo darzy większym uczuciem :D
    No nic! Czekam na kolejny rozdział:* I więcej takich scenek z Kickiem! :D Już nie mówię o pocałunku, a o samej akcji w kinie ;)) Kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak ty torobisz, że tak cudownie piszesz?
    Oni będą się przyjaźnić?
    O co chodzi z Emmą, Jerrym i Grace??
    Mam nadzieję, że szybko dodasz next <3
    Już nie mogę się doczekać <3
    I lov U!

    OdpowiedzUsuń
  4. wspaniały rozdział. <33
    arrr ;33 to takie słodkie. ♥♥
    czekam na nn :*
    kocham tego bloga :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny ! <333
    Awwwww *.*
    Nie ! Ma być Kick !!
    Inaczej pogadasz sobie z moim czołgiem !
    Kc. ♥
    Czekam na next . ;3

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudoooo!!!!!
    Kiedy next???> Czekam...

    OdpowiedzUsuń
  7. BOSKIE !!!!!!!!!!!!!!!
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniały rozdział<3
    Awww... Kick musi być!
    Zakochałam się w tym opowiadaniu *.*
    Kocham i czekam na nn:*****

    OdpowiedzUsuń
  9. Aww ale to słodkie
    Kc kick
    http://mynewhistory-opowiadanieioneshoty.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Ma być Kick! Rozdział wspaniały :D :*
    Kocham i czekam na next!! <3

    OdpowiedzUsuń